"Pirania na kolację" Magda Bogusz
Wydawnictwo Sport i Turystyka - MUZA SA
Czy wyobrażacie sobie taką sytuację, że z dnia na dzień diametralnie zmieniacie swoje życie? Rzucacie pracę, sprzedajecie wszystko co posiadacie i nie przejmujecie się tym co będzie w przyszłości? Na takie radykalne zmiany decydują się Magda i Tomasz,bohaterowie książki. Nie ma przecież nic pasjonującego w tkwieniu w rutynie, płaceniu rachunków, robieniu kariery, pogoni za pieniędzmi. Natomiast nieprzewidywalna podróż w nieznane, to dopiero wyzwanie i gratka. Ile w tym radości i pasji. Wyprawa trwała dokładnie 1405 dni, para odwiedziła 4 kontynenty, aż 27 krajów! Wynik imponujący. Dzięki nim poznajemy bliżej inne kultury, obyczaje, uczestniczymy w niezwykłych ceremoniach. Obserwujemy zwyczaje żywieniowe, czasami wręcz niepojęte, czy bulwersujące dla europejczyków.
Jedzenie walało się po stole i pod stołem, jak nie smakowało ci jajko sadzone, to zwinnym ruchem zrzucałeś je z talerza na stół. A jak miałeś ochotę wypluć niesmaczne mięso, to odwracałeś lekko głowę w bok i plułeś za siebie.
Jestem pełna podziwu dla wytrwałości i determinacji tych ludzi, wiem, że sama nie zdobyłabym się na to, czego oni doświadczyli. Mam na myśli wszelkie trudy podróży; wypadki losowe, tzw pech, który wielokrotnie im towarzyszył, wszelkie choroby, niebezpieczeństwa. Oni to wszystko przetrwali, mało tego zostało im to wynagrodzone w postaci, dobrych życzliwych ludzi, których spotkali na swej drodze, wspaniałych widoków, niezapomnianych doświadczeń i wielkiej satysfakcji połączonej z falami szczęścia. Dla takich stanów duszy się żyje.
Gdy wdrapaliśmy się na wyższą część krateru, mogliśmy zajrzeć głęboko w gardziel ziejącego ogniem potwora, a pływające języki czerwonej lawy przedzierały się między kłębiącym się dymem.
Gdyby taki wulkan znajdował się w Europie, pewnie barierki z zakazem wstępu ustawione byłyby już kilometr od krateru. Ale nie tutaj, na Vanuatu można było wychylić się i spojrzeć w głąb Ziemi, zobaczyć bulgoczącą magmę.
Czyż nie jest to imponująca odwaga? Mnie już dawno by opuściła.
Nie można zaprzeczyć, że takie podróże rozwijają, wnoszą wiele do naszego życia. Stajemy się bogatsi duchowo, na pewno inaczej patrzymy na życie, doceniamy to, co mamy, choćby czystą pościel czy wodę pod prysznicem. Nie oczekujemy już zbyt wiele, nie gonimy za tym żeby mieć, bo przecież już MAMY.
Książkę gorąco polecam, każdy miłośnik podróży, ciekawy innych kultur z pewnością doceni tę pozycję. Oprócz interesującej treści, znajdziemy w niej dokumenty z podróży w postaci pięknych fotografii a trzeba również dodać, że książka została pięknie wydana i aż chce się do niej zajrzeć.
Moja ocena 5/6
Pamiętajcie, że powyższa opinia jest jedynie opinią subiektywną.
Za przeczytanie książki serdecznie dziękuję księgarni
Moja ocena 5/6
Pamiętajcie, że powyższa opinia jest jedynie opinią subiektywną.
Za przeczytanie książki serdecznie dziękuję księgarni
A Wy znacie tę książkę? Będę wdzięczna jeśli podzielicie się opinią:)
Pozdrawiam Was cieplutko
Och tak.... no właśnie, ja bardzo często bym chciała się wybrać w taką podróż z moim Szymkiem, mieć aparat w ręku i doświadczać.Ale wiem, że właśnie odwagi by mi zabrakło, bo za bardzo wygodna jestem, mszę miec wszystko czyste, równe, idealne i przede wszystkim bezpeczne, ale fajnie chcoaiż oczytać o takiej podróży :) Buziaczki
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja. Ja jestem tak bojaźliwa, że na pewno nie spedziłabym nocy w obcym kraju pod namiotem w niestrzeżonym miejscu a co dopiero zaglądanie do wulkanu, czy pływanie z rekinami:/ do tego jestem wrażliwa na chłód i upał, a oni doświadczali tego na zmianę. Ale jestem pełna podziwu i z przyjemnością o tym czytam:)
UsuńJestem taka sama, jak autorzy książki, tylko dokładnie odwrotnie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam swój dom i ogródek - mam tu wszystko, co mi potrzebne do szczęścia. Nie kuszą mnie podróże, z wyjątkiem jednej, ale o tym nic nie powiem, bo jeszcze zapeszę...
Ja też najbardziej uwielbiam domowe pielesze:) ale lubię bardzo zwiedzać i podróżować jednak w sprzyjających i bezpiecznych okolicznościach.
UsuńFaktycznie, nie lada wyzwanie. Ja raczej marzę o tym aby na co dzień robić to co kocham i móc z tego żyć, niż robić tylko to co muszę. Ja lubię rutynę ostatnim czasy, ale doceniłam ją teraz po 4 miesiącach chorób córki i pobytów w spitalu. Podróżować bardzo lubię, ale najbardziej lubie wracać do domu :)ps. Aniu kiedy Ty te ksiązki czytasz?
OdpowiedzUsuńTeraz dużo muszę wypoczywać więc nadrabiam zaległości książkowe :) Za to mniej mnie na blogu i w wirtualnym świecie.
UsuńRecenzja brzmi bardzo ciekawie, dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńksiążka wydaje się ciekawa, czasami chciałabym tak rzucić wszystko, ale odwagi brak, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki, chętnie przeczytam. Pewnie każdy czasem ma ochotę rzucić wszystko i ruszyć w nieznane ale to nic poważnego. Takie życie to nie dla mnie, nie miałabym odwagi na taki krok. Cenię sobie poczucie bezpieczeństwa. Przesyłam uściski.
OdpowiedzUsuńchyba pozycja nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa podróż z tą książką :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na tę książkę:) Podziwiam takich ludzi i trochę im zazdroszczę. Sama chyba nie miałabym odwagi na coś takiego, chociaż nieraz mam ochotę. Może kiedyś:)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńDzięki za tę propozycję!
OdpowiedzUsuńMuszę sie z nią zapoznać
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisana recenzja :)
OdpowiedzUsuńMoi znajomi wyruszyli w podróż dookoła świata, na motocyklu. Brzmi pięknie, ale ja bym się chyba nie odważyła. Na szczęście wrócili cali i zdrowi :) recenzja fajnie napisana!
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji aż chce się przeczytać tę historię. Ja czasem mam coś takiego, że mogłabym rzucić wszystko i ruszyć przed siebie ale jednak przyzwyczajenie do wygody i strach przed nieznanym sprawiają że zostaję tu gdzie jestem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ania
Lubię to spojrzenie zwykłych ludzi a nie sponsorowanych celebrytów!
OdpowiedzUsuń