Witajcie w nowym roku Kochani.
Ależ mi zleciało. Sama nie wiem jak to możliwe, że już tyle dni nowego roku minęło:O
Ja w sferze blogowej zacznę ten rok od uzupełnienia zaległości.
Mianowicie zostałam zaproszona jakiś czas temu do zabawy przez:
Ewelina By
,,Nominacja
do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania
za „dobrze wykonaną robotę”. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na
11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty
nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań.
Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”
i otrzymałam takie oto pytania:
1. Największy projekt, który zrealizowałaś ?
2. Kim chciałaś zostać w dzieciństwie?
3. Największe marzenie dzieciństwa?
4. Twój sposób na relax po męczącym dniu ?
5. Książka czy film ?
6. Podróż w czasie - Przyszłość czy przeszłość ?
7. Masz możliwość poznania ważnej osobistości znanej na całym świecie. Kto to by był ?
8. Najbardziej szalona rzecz, jaką zrobiłaś ?
9. Największy psikus jaki Ci sprawiono ?
10. Wolny czas - aktywnie czy leniwie ?
11. Ulubione słodkości to ?
A więc spróbuję na nie odpowiedzieć:
1. Tak sobie myślę... i dochodzę do wniosku, że za mój największy projekt uważam kocyk wykonany dla Jagódki.
|
Koc na etapie łączenia kwadratów. |
Zaczęłam go będąc w ciąży a skończyłam dopiero kilka dni temu. A więc robiłam go około rok albo i więcej. A kocyk wcale nie jest duży ale miałam z nim sporo problemu pomijając już brak czasu. Poza tym co innego miało mi wyjść z niego a co innego wyszło. Sama jestem zaskoczona efektem końcowym także, zapraszam wkrótce na oglądanie.
Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii:)
2. Gdy byłam dzieckiem miałam na siebie mnóstwo pomysłów. Nie miałam jednego konkretnego a to co powstało w mojej głowie często się zmieniało:) Pamiętam, między innymi, że bardzo chciałam pracować wśród książek, chciałam być bibliotekarką:) Gdy chodziłam do biblioteki zazdrościłam paniom, które siedziały godzinami za biurkiem i czytały książki:) Tez mi się taka praca marzyła:).
3. Żadne marzenie szczególnie nie utkwiło w mojej pamięci. Jednak moje dzieciństwo spędzałam jakby w dwóch wymiarach. Tym drugim wymiarem był świat w książkach, marzyłam aby coś w życiu było tak jak tam. To znaczy, że czytając daną książkę, która szczególnie mi się podobała, chciałam aby w moim rzeczywistym świecie właśnie tak było. A pragnęłam tego tak bardzo, że niekiedy aż mnie bolało, że nie może się to spełnić:). Nie były to zazwyczaj elementy fantastyczne, ale takie, których naprawdę mi brakowało...
4. Po dość mocno męczącym dniu uwielbiam usiąść lub położyć się wygodnie z gorącą herbatką w zasięgu ręki i dobrą, relaksującą książką. Czasem robótką.
Ostatnio jednak mam męczące dni ale nie mam tych momentów na relaks, więc wypoczywam/relaksuję się jedynie śpiąc. Każda chwila na sen okazuje się tą zbawienną ponieważ moja Jagoda w nocy ma same drzemki. Najdłużej śpi 3 godziny:(
5. Oczywiście książka! (A po dłuższym czasie lubię obejrzeć film na jej podstawie:)
Teraz czytam/staram się czytać:
6. Oczywiście przeszłość, ale taka dość odległa i wybrana przeze mnie. Nie przypadkowa. Natomiast przyszłość - obawiam się przyszłości głównie ze względu na to, że świat zmierza w złym kierunku. (Mówiąc tak ogólnie). Przeraża mnie głównie, to co ludzie robią z zasobami Ziemi i jak bardzo zatruwają żywność. Martwi mnie, że coraz trudniej o zdrowy produkt w sklepie:( obawiam się, że za jakiś czas produkty, które jadły nasze babcie będzie można zobaczyć jedynie na ilustracjach i poczytać o ich naturalnym smaku w książkach.. Wszystko będzie sztuczne, jak w jakimś filmie fantastycznym. Dlatego nie chciałabym się znaleźć w przyszłości. Już teraz jest mi trudno się w tym wszystkim odnaleźć:(
Chętnie przy okazji polecę książkę, którą aktualnie również czytam:
7. Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytanie. Chciałabym po prostu poznać jakiś autorytet w dziedzinie duchowej. Spotkać osobę, która potrafi nauczyć pozytywnego myślenia, dbania o ducha i ciało. Pomoże radzić sobie w tym zagmatwanym życiu, aby przeżyć wiele lat w zdrowiu psychicznym i fizycznym. Przychodzi mi na myśl L.L.HAY ale jest przecież wiele takich ludzi, których znam jedynie z tego co piszą w swoich książkach lub przedstawiają w filmach...a wielką radość by mi sprawiło porozmawianie z nimi:)
8. Szalona rzecz, która przychodzi mi na myśl pochodzi z czasów, gdy byłam nastolatką i jest tak zawiła, że pozostawię ją dla siebie:) A żadnych wyczynów, w sensie sportów ekstremalnych nie mam na swoim koncie, więc tym samym nie mam się czym pochwalić:} Niemniej jednak jestem niekiedy szalona i czasem decyduję się na zrobienie rzeczy, o które bym siebie nie podejrzewała:)
9. Tutaj niestety nic nie napiszę, bo nie pamiętam takiego zdarzenia.
10. Wolny czas niby aktywnie...ale...zarazem leniwie. A to dlatego, że gdy mam już ten wolny czas to i tak muszę coś robić, choćby tylko rękoma:) lub oczami:) no coś musi być aktywnego w tym lenistwie:):))))
11. Wszelkie ciasta. Oj, do ciast mam słabość. I jeszcze bita śmietana! Mmmm... Uwielbiam:)
Ale staram się właśnie wprowadzać powoli zmiany w odżywianiu i tej słodyczy oby jak najmniej w moim życiu:)
Odpowiadając na te pytania zauważyłam, że aż w 7/11 moich odpowiedziach pojawił się motyw książki:) To mi uświadomiło jak bardzo czytanie jest dla mnie ważne i było już od najmłodszych lat. Jak bardzo lubię otaczać się literaturą i nie wyobrażam sobie bez niej życia:)
Oraz jak wielką sprawia mi Ona radość::))
Niestety z przykrością nie nominuję żadnego bloga:(
Nie pozwala mi na to czas. Bardzo rzadko mogę usiąść przy komputerze. Gdy tylko usiądę to Jagódka przy mnie staje i wspina się, a że jeszcze nie chodzi (jedynie przy meblach) więc w każdej chwili może upaść. A przy tym mi płacze żebym ją wzięła, więc rezygnuję całkiem z siedzenia.
Natomiast gdy uda jej się w dzień zasnąć to szybko staram się coś zrobić w domu, bo powstają zaległości. Najczęściej po prostu przeglądam w smartfonie Wasze strony.
Także wybaczcie.
Pochwalę się jeszcze na koniec nagrodą, która do mnie dotarła jakiś czas temu od
Celinki
Lubię Krystynę Jandę:) Mam jej zbiór felietonów zatytułowany: "Różowe tabletki na uspokojenie" i przeczytałam wiele lat temu.
Bardzo się cieszę, że i tę pozycję przeczytam:)
Dziękuję ślicznie:)
A teraz już się z Wami pożegnam i mam nadzieję, że wkrótce znów się odezwę:)
Pozdrawiam Was cieplutko:)
Dziękuję, za wszystkie życzenia pod poprzednim postem:)))) To takie miłe...